accessible

Numery archiwalne

Cenzor 4/67

 

WYNIKI DYKTANDA

W piątek, 21 lutego, w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego w naszej szkole odbył się konkurs ortograficzny. Były to szkolne eliminacje do XV Podlaskich Mistrzostw w Ortografii, które odbyły się 21 marca w Białymstoku. Zwyciężczynią tego dyktanda, z najmniejszą liczbą błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, została Aleksandra Nikitorowicz z klasy IIIC i ona też reprezentowała naszą szkołę w Białymstoku. Poniżej prezentujemy listę wszystkich uczestników w kolejności zajmowanych miejsc.

  1. Aleksandra Nikitorowicz III C
  2. Luiza Bergcholc IIB
  3. Blanka Niechoda IIC
  4. Mateusz Niemyński IIIC
  5. Paulina Szeryńska IE
  6. Natalia Orłowska ID
  7. Dominika Wilińska IIIF
  8. Bartosz Głowacz IC
  9. Rafał Oleksiuk IIID
  10. Paweł Tereszkiewicz  IC
  11. Karolina Pielach IIB
  12. Nikola Poniatowska IB
  13. Dominika Panasiuk ID
  14. Natalia Dudicz IE
  15. Fryderyk Liana IIE
  16. Kinga Koziak IE
  17. Magdalena Kowalczuk IE
  18. Karolina Karwacka IB
  19. Samanta Zalewska IIIF
  20. Karolina Wińska IB
  21. Krzysztof Brzeziński IB
  22. Jakub Sidorowicz ID
  23. Patryk Szwejkus IB

 

Dziękujemy za udział w konkursie i do następnej „próby sił” zapraszamy za rok.

 

ROZMOWA Z MAJKELEM PARAFINIUKIEM- raperem, laureatem wielu konkursów muzycznych i uczestnikiem szkolnego Festiwalu Talentów

Kuba Jankowski: Cześć. Mógłbym zadać Ci kilka pytań odnośnie Twoich zainteresowań?

Majkel Parafiniuk: Cześć. No pewnie, nie ma problemu.

K.J.: Jak się dowiedziałem i nawet usłyszałem, całkiem dobrze rapujesz. Skąd w ogóle  zainteresowanie rapem?

M.J.: Cóż. Zainteresowanie rapem przyszło równorzędnie z rozpoczęciem jazdy na desce. To była jedyna muzyka, która pozwalała mi na ukojenie wewnętrznych rozterek i dawała  chwile zapomnienia. Chciałem spróbować swoich sił i dorównać innym. Jak widać, minęło już kilka lat, a ja wciąż jestem aktywny.

K.J.: Jak długo się tym zajmujesz?

M.P.: W tym roku mija 5 rok od nagrania pierwszego kawałka.

K.J.: Czy bierzesz udział w jakichś konkursach?

M.P: Przeważnie biorę udział w różnych konkursach muzycznych lub w liceum w Konkursie Młodych Poetów.

K.J.: Masz jakieś wyróżnienia bądź nagrody związane z tą dziedziną muzyki?

M.P.: Jak chyba wszystkim wiadomo, raper powinien być skromny, ale jeśli już mówimy o osiągnięciach, to kilka ich było. Między innymi byłem laureatem Festiwalu Piosenki „Jesienne Trele” organizowanego przez nasze liceum, laureatem województwa podlaskiego w ogólnopolskim konkursie "Na co mi to?", gdzie wygrałem lot szybowcem z 12-stokrotnym mistrzem świata szybownictwa Sebastianem Kawą. Dwukrotnie byłem laureatem festiwalu MAT, gościnnie jako support występowałem na Flow Festiwal w Siemiatyczach i też jako support w Białymstoku na koncercie Solar/Białąs. Było wiele innych wyróżnień, których na chwilę obecną nie potrafię już zliczyć.

K. J.: Czy sam piszesz teksty?

M. P.: No pewnie że tak. Kim byłby raper, gdyby sam nie pisał tekstów. To pytanie zawsze mnie bawi.

Czy zapamiętanie tekstu sprawia Ci trudność?

M.P.: Niektóre teksty sprawiają mi trudność w  zapamiętywaniu z tego powodu, że gdy nagrywam i jakaś część kawałka mi nie odpowiada, powtarzam ją do skutku, a jeśli wejdzie za pierwszym razem, tak jak to sobie zaplanowałem, to potem jest dość ciężko z zapamiętaniem.

K. J.: Jesteś już prawie absolwentem naszego LO. Czy więcej czasu spędzasz rapując czy powtarzając do matury?

M.P.: Myślę ze więcej czasu spędzam rapując. Powtarzając do matury- trochę mniej, choćby z tego powodu, że, jak chyba wszystkim wiadomo, nauka jest dość nudna i monotonna. Nikomu nie chcę jej odradzać,  a tym bardziej namawiać do tego, żeby ktoś brał ze mnie przykład, bo jeżeli mógłbym cofnąć czas, to konkretnie przyłożyłbym się do nauki . Jeśli nie mamy jakiejkolwiek wiedzy, to, mówiąc wręcz dosadnie, jesteśmy idiotami.

K. J. : I ostatnie pytanie? Czy Twoje plany na przyszłość są związane z rapem ?

M.P.: Hmm.. Plany na przyszłość? Zobaczymy, co przyniesie czas. Na chwilę obecną myślę o tym, żeby związać przyszłość z rapem, ale nie wiem, co np. spotka mnie jutro.

K.J.: Dziękuję za rozmowę i życzę matury zdanej na 5 oraz wielu sukcesów związanych z Twoim hobby.

M.J.: Ja również dziękuję . Pozdrawiam!


rozmowę przeprowadził Kuba Jankowski


Dlaczego właściwie wszyscy czekamy na wiosnę?

No właśnie, dlaczego? Przecież to tylko zwykła pora roku, która nie wnosi nic ciekawego. Nie jest ani za ciepło, ani za zimno. Ale czy na pewno?

Bo tak!
Czekamy na wiosnę, bo nam się należy! Przetrwaliśmy paromiesięczną zimę, teraz pora na wyczekiwaną, zieloną wiosnę, która pewnie potrwa równie długo jak zima, a to ze względu na to, że w maju temperatury zazwyczaj sięgają już 25 C. Majówka to takie małe wakacje.

Przyroda ożywa!

A wraz z nią stada pająków, much, komarów, dżdżownic, robaków, moli, os, mrówek… Ale bez obaw! To nie nasz pierwszy rok, nie pierwsza wiosna. Warto pamiętać też o roślinkach takich jak:
pokrzywa, oset, bluszcz trujący, jaskółcze ziele i innych  miłych w dotyku chwastach.

Po co mi kurtka, mamy już 5C powyżej 0!

Czyli jak zachorować dokładnie dzień przed naprawdę ciepłym tygodniem. Wszyscy zapominają, że brak śniegu nie oznacza braku wszelkich zaraz, które tylko czekają na to, aby nas zaatakować, cała zima bez choroby, a tu niespodzianka! Suprise!

 

Konkurs Młodych Petów

To była już 15 edycja Konkursu Młodych Poetów organizowanego przez panią prof. Alinę Wolszczuk oraz nauczycieli bibliotekarzy: panie Jolantę Grzymkowską, Ewę Boguszewską i Małgorzatę Mioduszewską-Scaduto. Był to wyjątkowy konkurs, ponieważ Komitet Porozumiewawczy Biblotekarzy, Księgarzy i Wydawców ogłosił:

JUBILEUSZOWY ROK 2014-  ROKIEM CZYTELNIKA i CZYTELNICTWA.

20 marca 2014 na 6 godzinie lekcyjnej zebraliśmy się w czytelni naszej biblioteki po to, by posłuchać wierszy uczestników czytanych przez Luizę Bergcholc i Przemysława Marczaka z klasy IIb, jak również poznać laureatów konkursu. Napisane utwory należało oddać do 3 marca, natomiast tematem przewodnim były książki i wszelkie rzeczy związane z czytaniem książek.

Po długiej naradzie komisja w składzie:

pani prof. Ewa Iwaniak,

pani prof. Alina Wolszczuk,

przedstawiciel uczniów- Krzysztof Arcimowicz

ogłosiła wyniki.

I miejsce- Paulina Zbieć IIe

II miejsce- Paweł Tereszkiewicz Ic

III miejsce- Karolina Derewońko IIa

Nagrodami były przepiękne książki z wierszami Zbigniewa Herberta, wręczone przez panią dyrektor Bożenę Krzyżanowską. Nagrodzonym gratuluję i apeluję do tych, którzy piszą wiersze, aby brali udział w tego typu konkursach, może akurat są młodymi talentami pisarskimi. Powodzenia.

Paweł ;)

 

I.

Książka, czymże jest?

Inni uważają za bzdurę,

Inni za okno na świat.

Według innych pobudza

Wyobraźnię.

Uczy nas życia.

Pozwala nam przetrwać

Trudne chwile.

II.

Książka, czymże jest?

Dywanem niosącym pył,

Mimo że niewielka

To i wielka jest jej siła.

Rozedrze, rozgromi i rzuci w głębie.

Kto odnajdzie w niej siebie?

Uczeń? Prawnik? Nauczyciel?

Jak drzewo na pustkowiu

Niemogące się otworzyć.

III.

Książka, czymże jest?

To nieznany świat pamięci,

Głęboki, ciągnący na dno.

Za którym człowiek pójdzie.

Pazurami szarpiąc mrok,

Odkrywając własny ląd.

 

Karolina Derewońko, kl. II A

******

Zasada trzecia – Wiem, co czytam!

Nauka czytania przyszła mi łatwo,

Poznałam litery, całe abecadło,

Trudniejszą formą czynności wybranej

Było zrozumienie treści czytanej.

 

O tym rozpisywać się można wiele,

lecz nie o to chodzi, moi przyjaciele.

Teraz gdy w świecie tekstów jest masa,

W wielu treściach przemawia kasa.

 

Zacznijmy więc temu przyglądać się lepiej

i znajdźmy w tekście treść zasady trzeciej!

 

Paulina Zbieć, kl. IIE

 

******

Książka jest dobra na wszystko

 

Otwierając książkę, zmienia się miejsce, zmienia się czas,

wszystkie problemy uchodzą z nas.

Wkraczamy w inny lepszy świat,

kawałek papieru staje się nam jak brat.

Już sam początek, już sama okładka

dla czytelnika jest jak łamigłówka, zagadka.

Czytamy dalej , zgłębiamy jej sens,

pochłaniamy ją jak kanapki kęs.

Czytanie jest jak uzależnienie,

jednak nieszkodliwe i w niedrogiej cenie.

Więc rusz się, koleżanko i kolego,

Oderwij się od telewizora i komputera swego.

Pomyśl o jakiejś fantastyce

I nie psuj oczu przy elektronice.

Pamiętajcie, młodzi ludzie,

Czytajcie książki, nie mówcie o nudzie!

Paweł Tereszkiewicz, kl. I C

 

PRIMA APRILIS, NIE WIERZ, BO SIĘ OMYLISZ

Po łacinie Prima Aprilis oznacza dosłownie 1 kwietnia. Nie do końca widomo, skąd wzięła się tradycja tego dnia. Niektórzy uważają, ze ma on związek z rzymskim zwyczajem Cerialii, obchodzonym na początku kwietnia na cześć bogini Ceres. Według legendy, kiedy poszukiwała ona swej porwanej córki, została wyprowadzona w pole. Grecy wiążą historię tego dnia z mitem o Demeter i Persefonie. Persefona miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka szukając jej, kierowała się echem głosu córki, ale echo ją zwiodło. Przed wiekami chrześcijanie zaczęli wiązać Prima Aprilis z Judaszem Iskariotą, który zdradził Jezusa. Miał się urodzić 1 kwietnia, więc data kojarzyła się z kłamstwem. Prawdopodobnie zaczął być popularny już w średniowieczu. Jest to dzień, w którym celowo próbuje się wprowadzić w błąd innych. Prima Aprilis jest obchodzony m. in. w Wielkiej Brytanii (jako Dzień Kwietniowego Głupka), Francji (Dzień Kwietniowej Ryby), Portugalii (Dzień Kłamstwa), Rosji (Dzień Śmiechu) i na Litwie (Dzień Kłamcy).

 

Tekst dyktanda z Białegostoku, z XV Podlaskich Mistrzostw w Ortografii:

Komuż przyszłoby do głowy, że robiąca furorę ludowo-popkulturowa Cleo oraz przaśna grupa ,,Jarzębina'' są kontynuatorami pasji Oskara Kolberga? Nie chodzi bynajmniej o hollywoodzką statuetkę, lecz Polaka z podradomskiej Przysuchy, badacza polskiej kultury ludowej, który dzięki swej niespożytej pasji powierzył nam spuściznę niemającą równej w Europie.Zatrważające są wyniki sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej, które obnażyły niewiarygodną wręcz niewdzięczność potomności: Kolberg niemalże przepadł w zamęcie niepamięci, gdyż ponadosiemdziesięcioprocentowa rzesza respondentów nie kojarzyła w ogóle tej postaci. Niezwykle ważna zdaje się więc inicjatywa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które zainaugurowało obchody Roku Oskara Kolberga. Dwusetna rocznica urodzin etnografa jest niemalże wymarzoną okazją do przyjrzenia się jego niezwykle oryginalnej pasji. Pionier etnografii zawarł w trzydziestu trzech tomach monografii regionalnych wizerunek polskiej sztuki ludowej. W ciągu półwiecza pracy stworzył rzetelne, choć czasem rubaszne archiwum obrzędów, przysłów,

guseł. Dzięki żmudnej Kolbergowskiej pasji udało się zarchiwizować polskie przysłowia, których ze swadą używamy na co dzień. Rzadko nurtuje nas spostrzeżenie, że żwawe kujawiaki i chyże hołubce funkcjonują w kulturze dzięki samozaparciu uczonego, który nie opuścił żadnej wiejskiej hulanki, nie zbadawszy muzycznego tętna wsi, odmierzanego bębenkiem czy kontrabasem, przy rzewliwym wtórze skrzypiec. Każdemu zrzednie mina na wieść, że skatalogowanie ponad tysiąca haseł z zakresu muzykologii wiązało się z przemierzeniem terenów niemalże całej przedrozbiorowej Rzeczypospolitej:

Podlasia, Mazowsza, podróży w Przemyskie czy choćby Sanockie. Ten oryginalny miszmasz konkuruje choćby z zasobami współczesnej Wikipedii, królującej w Internecie. Zżymać się może niejeden na zarzut, że sukcesom Kolberga przysłużyły się rozbiory Polski. To właśnie niełatwe czasy niewoli uświadomiły mu, że

tylko krzewienie wielowiekowej tradycji pradziadów daje możliwość ożywienia ogólnonarodowego paraliżu zależności. Zagrożona tożsamość narodowa to swoisty katalizator, który z bylejakości patriotyzmu czasów pokoju wyzwala ponadczasową tożsamość idei. Niechże zatem zatriumfuje słowiańska sobótka nad walentynkami, krakowiak nad wszędobylskim hip-hopem. Nie wahajmy się złożyć hołdu Oskarowi Kolbergowi, który przewidując nasze istnienie, podarował nam naszą przeszłość.

 

 

TRADYCJE WIELKANOCNE

Jak na pewno każdy z nas wie, Święta Wielkanocne to czas radosnego przeżywania Zmartwychwstania Pańskiego. Wiadomo również, że wiążą się z nimi mniej i bardziej znane tradycje. Należą do nich:

- Topienie Judasza – Młodzież w Wielką środę topi Judasza w postaci kukły zrobionej ze słomy i starych ubrań. Wlecze się ją po całej okolicy. Wtedy to gapie okładają kukłę kijami, a następnie wspólnie  wrzucają do stawu lub bagienka.

- „Pogrzeb żuru” – W ostatnie dwa dni postu robiono „pogrzeb żuru” – potrawy spożywanej przez cały post, wylewając sagany żuru na ziemię.

- „Święconka” – Tradycyjnie w Wielką Sobotę nie może zabraknąć  święconki. Tego dnia święcimy koszyczek, w którym się znajdują: jajka, baranek, mięso i wędlina, chleb, sól, ciasto.

- Coś dla dziewcząt – Uwaga! Jeżeli w Wielką Sobotę dziewczyny obmyją twarz w wodzie, w której gotowały się jajka, to znikną im z twarzy wszelkie pryszcze itp. Warto spróbować!

- Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego - W Wielkanoc  poranny huk petard ma obudzić  śpiących w Tatrach rycerzy, a także poruszyć zatwardziałych i złośliwych ludzi. Po Rezurekcji zasiada się do śniadania wielkanocnego. Po wspólnym posiłku często urządza się zabawę polegającą na szukaniu zajączka.

- Śmingus – Dyngus – Jak wszyscy wiemy, jest to zabawa w Poniedziałek Wielkanocny polegająca na oblewaniu wszystkich i wszędzie. Uważa się, że panie oblane tego dnia będą miały większe szanse na znalezienie męża.

 

Na pewno niektóre tradycje nieco nas zaskoczyły, a inne są nam dobrze znane.  Zachęcam wszystkich do podtrzymywania jakże pięknych zwyczajów świątecznych, gdyż to świadczy o tym, że chcemy jeszcze pełniej przeżywać Święta Wielkanocne.

 

B.G.

 

HUMOR

  1. Prawo Wylera: Nie ma rzeczy niemożliwych dla kogoś, kto nie musi ich robić sam.

********

  1. Prawo Balanie go: Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz.

*******

  1. Prawo Gumpersona: Prawdopodobieństwo każdego zdarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim jest ono pożądane.

*******

  1. Prawo Sattingera: Każde urządzenie będzie działać lepiej, jeśli włożysz wtyczkę do gniazdka.

*******

Prawo Grena: Wszystko jest możliwe pod warunkiem, że nie wiesz, o czym mówisz.

******

  1. Prawa Liebermana: Wszyscy kłamią, nie ma to jednak znaczenia, ponieważ i tak nikt nikomu nie wierzy.