accessible

Numery archiwalne

Cenzor 4/63

ZMAGANIA Z ORTOGRAFIĄ

We czwartek, 7 marca, w naszej szkole odbyła się tegoroczna edycja Szkolnego Konkursu Ortograficznego. Do udziału zgłosiło się 21 uczniów, którzy tym razem usiłowali bezbłędnie napisać tekst następującej treści:

Czymże ja jestem? Jestem trzydziestoipółletnim Podlasiakiem z rzednącymi włosami, użądlonym przez pszczołę, uprawiającym plagiat wytwórcą płótna, w wolnych chwilach bawiącym się hebanową dwururką i tworzącym ciemnozielone esy-floresy. Nieraz myślę, że Tuwim miał rację, gdy pisał: „Od andrusów, dryndziarzy powinienem się uczyć, gwizdać, kląć, pohukiwać na psiakrew i psiamać!” Nie należę do mazgai. Jednak nie raz, ale wiele razy czuję się jak maminsynek, który nie potrafi huknąć, puknąć, ani nawet okiem mrugnąć. Zawsze unikam chryi. Złorzeczyć też nie umiem, tylko patrzę tym powłóczystym spojrzeniem na pejzaż przed oknem, gdzie w kniei rośnie wśród chwastów rzeżucha i powój powiązany powrósłem. Moim wujem jest eksżołnierz, ultraagent wywiadu. Tymczasem ja boję się nawet większego stuku-puku.

Ach, żeby tak jakiś prestidigitator czarodziejską różdżką odmienił moje arcyspokojne życie! Żebym tak chociaż talentem zbliżył się do Lutosławskiego! Pisałbym interludia i intermezza dla filharmonii oraz pieśni dla szansonistek, na przykład „Małą suitę”. Chciałbym też nagrać płytę długogrającą. Kupiliby ją nie tylko wszyscy białostoczanie, ale może nawet warszawiacy i Pomorzanie. Tymczasem mija mój przeszło roczny kurs muzyczny, a ja nie znam ani nuty, ani nawet batuty nie potrafię utrzymać.

Muszę chyba za prawdziwą pracę się wziąć, bo inaczej chyba sczeznę. Może zostanę ćwierćinteligentem z zarządu naszego szpitala, gdzie witalni, hoży doktorzy patrzą z politowaniem, jak chorzy pacjenci cierpią na moczówkę? A może zasłynę jako ślusarz, który skuwką i zasuwką zatrzaśnie każde drzwi i naprawi żeleźniaki? Chyba już raczej zostanę wędkarzem i na harpun złowię halibuta. Hi, hi, ale będzie heca!

Zwycięzcą tegorocznych zmagań z polską ortografią został Rafał Oleksiuk, uczeń klasy IID. 21 marca reprezentował on naszą szkołę w XIV Podlaskich Mistrzostwach w Ortografii w Białymstoku. Oczekujemy na wyniki dyktanda.

Poniżej prezentujemy listę wszystkich uczestników w kolejności zajmowanych miejsc.

  1. 1. Rafał Oleksiuk – IID
  2. 2. Michalina Iga Boguszewska – IIA
  3. 3. Marta Boguszewska – IIIB
  4. 4. Patryk Ejsmont – IID
  5. 5. Dominika Wilińska – IIF
  6. 6. Martyna Kryńska – IC
  7. 7. Aleksandra Nikitorowicz – IIC
  8. 8. Anna Pozorek – IID
  9. 9. Anna Krawczuk – IB
  10. 10. Anna Maria Moczulska – IIB
  11. 11. Marta Przesmycka – IIB
  12. 12. Izabela Madejska – IIB
  13. 13. Paulina Boratyńska – ID
  14. 14. Urszula Anna Jabłonowska – IIB
  15. 15. Karolina Kryńska – ID
  16. 16. Aleksandra Dmitruk – IIF
  17. 17. Tomasz Skowroński – IID
  18. 18. Jakub Buchowiec – IB
  19. 19. Anita Pura – IIC
  20. 20. Michał Olszewski – ID
  21. 21. Urszula Chechłowska – IIB

emi

 

Być poetą, być poetą…

Już XIV raz mogliśmy zmagać się z innymi uczniami w Konkursie Młodych Poetów organizowanym przez panią prof. Alinę Wolszczuk oraz nauczycieli bibliotekarzy: panie Jolantę Grzymkowską, Ewę Boguszewską i Małgorzatę Mioduszewską-Scaduto. 27 marca 2013 na 7 godzinie lekcyjnej zebraliśmy się w czytelni naszej biblioteki po to, by posłuchać wierszy uczestników czytanych przez uczniów klasy IB-Szymona Opolskiego i Luizę Bergcholc, jak również poznać laureatów konkursu.

Napisane utwory należało oddać do 15 marca, natomiast tematem przewodnim były marzenia:

Po długiej naradzie komisja w składzie:

pani prof. Monika Basista,

pani prof. Ewa Magdalena Iwaniak

Karolina Kosińska - przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego

ogłosiła wyniki.

I miejsce- Majkel Parafiniuk, kl.IIF

II miejsce- Piotr Czyrynda, kl.III G

III miejsce- Szymon Opolski, kl.IB

Nagrodami były przepiękne książki ufundowane przez Radę Rodziców, a wręczone zostały przez panią dyrektor Bożenę Krzyżanowską.

Wszystkim nagrodzonym z głębi serca gratuluję i życzę wytrwałości na dalszej drodze ich poetyckiej karieryJ. Apeluję również do wszystkich tych, którzy piszą wiersze, lecz chowają je do szuflady, by podzielili się z innymi swoją twórczością i wystartowali w następnej edycji konkursu. PowodzeniaJ

mamba

 

 

Kasztanowy zawrót głowy

Już od marca nerwowo zaklinamy pogodę, tymczasem  wiosna idzie czy raczej czołga się z trudem po polach i lasach pokrytych jeszcze tu i ówdzie plamami śniegu.  A czas, jak zwykle nieubłagany, nie czekając kwitnienia kasztanowców, przybliża nas do maja i okresu matury. I jakkolwiek nie oswajalibyśmy się z brzmieniem tego słowa, jak byśmy się nie starali go polubić, to i tak zawsze będzie brzmiało ono w ustach licealistów jak wyrok, od którego zależy młodzieńczy  los…

Co czeka tegorocznych maturzystów? Pozwolę sobie przypomnieć zasadnicze informacje dotyczące formy matury, zapewne doskonale znane trzecioklasistom, zatem swoimi czytelnikami uczynię raczej moich rówieśników.

Aby zdać egzamin dojrzałości, należy zaliczyć na minimum 30% egzamin z:

  • języka polskiego - ustny i pisemny na poziomie podstawowym,
  • języka obcego nowożytnego – ustny i pisemny na poziomie podstawowym,
  • matematyki – pisemny na poziomie podstawowym.

Absolwent może ponadto zdawać w danej sesji do sześciu przedmiotów dodatkowych na poziomie podstawowym albo rozszerzonym:  język obcy nowożytny, inny niż obowiązkowy – (egzamin ustny i pisemny), biologię, chemię, fizykę i astronomię, geografię, historię, historię muzyki, historię sztuki, wiedzę o społeczeństwie, wiedzę o tańcu, filozofię, informatykę, język łaciński i kulturę antyczną, a nawet język kaszubski. Na poziomie rozszerzonym można podejść również do przedmiotów ujętych jako niezbędne do uzyskania matury.

Badając przedmaturalne nastroje, zwróciłam się do wybranej grupy tegorocznych maturzystów z pytaniem o to, jakie egzaminy rodzą ich obawy, a do jakich wydają się być najlepiej przygotowani. Moi respondenci (10 osób) wśród przedmiotów budzących niepokój wymieniali biologię, chemię, matematykę i fizykę – wszystkie na poziomie rozszerzonym. Znaleźli się też niepewni swojego przygotowania do egzaminu ustnego z języka angielskiego, języka polskiego i matematyki na poziomie podstawowym, czyli do części obowiązkowej.

Jako najmocniejszą swoją stronę rzeczeni maturzyści deklarują matematykę (aż siedem osób na dziesięć pytanych), ponadto język polski, biologię i język rosyjski.

Wniosek wydaje się dość oczywisty. Najwięcej obaw budzą te przedmioty, na których ze względu na rekrutację na studia najbardziej zależy zdającym, do nich również najrzetelniej się przygotowują. Dlatego, paradoksalnie, najbardziej boją się o wyniki egzaminów z tego, co najlepiej umieją.

Początek matur już 07.05... Powodzenia!

Trzeba będzie stawić czoła wyzwaniom. A młodszym licealistom, którzy cieszą się z wolnych od nauki dni, przypominam, że przyjdzie czas, że to my będziemy powodem laby innych…

 

 

 

 

Po co się uczymy? Czy nauka jest opłacalna?

Człowiek uczy się całe życie, niezależnie od tego, czym się zajmuje. Niektórzy faktycznie cały swój czas poświęcają na naukę. Czy rzeczywiście warto?

 

Dzisiejszy świat kręci się wokół pieniędzy.

Zarabianie ich stało się ważnym elementem w życiu człowieka. ,,Pieniądze szczęścia nie dają być może, lecz kufereczek stóweczek, daj Boże.'' Same pieniądze rzeczywiście szczęścia nie dają, dopiero odpowiednio zainwestowane mogą sprawić radość. W co zatem można inwestować?

Każdy z nas ma jakąś pasję, zainteresowania, hobby. Czy można na tym zarobić? Oczywiście. Już w dawnych czasach szanowano ludzi rozwijających swe umiejętności. Malarze, rzeźbiarze czy muzycy byli doceniani za swój wysiłek. Jak jest z tym dziś? Różnie. Przykładowo muzycy żyją głównie z koncertów, na które przychodzi zazwyczaj mnóstwo ludzi. Jednak nic nie trwa wiecznie. A jeśli dobra passa kiedyś się skończy? Zostaje wersja alternatywna, czyli wykształcenie i praca. Znany dotąd zespół odchodzi w zapomnienie, natomiast na pierwszy plan znów wysuwa się nauka. Nie jest to jednak regułą. Zawsze istnieli ludzie, którzy osiągali sukcesy, realizując własne cele. Bill Gates, Thomas Edison... - mało kto ich nie zna. Co ich łączy? Obaj panowie są cenieni za geniusz. To nie wszystko - obaj rzucili szkołę, by oddać się swej pasji. Niewątpliwie wyszło im to na dobre.

Wszystko jest dla ludzi - tych mądrych. Skąd więc czerpać tę mądrość?

Podstawówka, gimnazjum, liceum czy technikum, następnie studia, praca, rodzina... znany i jakże prosty schemat, ostatnio non stop wpajany nam, młodym ludziom, przez rodziców. Nie docierają do nich argumenty, że po studiach nie ma porządnej pracy, a zakładanie rodziny w tak młodym wieku jest nieopłacalne. Mówią ,,zawsze można sobie trochę pomóc'', mając na myśli łapówkę. Jest to przykre, że musimy poniżać się po to, by więcej zarobić. Nie inaczej jest za granicą. Jednak tam ludzie zarabiają PRAWDZIWE pieniądze, na wszystko ich stać. Po kilku latach nie czuje się presji, zaczynają Cię traktować jak swojego. A ci ,,swoi'' mają jeszcze lepiej. Nie potrzeba zatem wykształcenia, by żyć ,,jak lord''. Młodzież zdaje sobie z tego sprawę, ludzie uczą się już nie dla siebie. Uczą się przede wszystkim dla ocen, by rodzice się nie czepiali, znajomi nie obgadywali itd. Skutek tego jest opłakany. Wystarczy obejrzeć w Internecie program typu ,,Matura to Bzdura'', by wiedzieć, o czym mówię. A propos Internetu. Powszechnie wiadomo, iż jest to nieograniczona skarbnica wiedzy. Ostatnio jednak coraz bardziej pasuje tu termin ,,pożeracz wolnego czasu''. Należy jednak pamiętać, że wszystko jest dla ludzi... tych mądrych rzecz jasna. Skąd zatem czerpać tę mądrość? Cóż... myślę, że po prostu trzeba się z nią urodzić.

J. M., kl.IIE

 

Rozmowa z Kamilą Bogucką, uczennicą klasy IIB naszego Zespołu Szkół, modelką oraz finalistką konkursu  Miss Podlasia 2013 i, miejmy nadzieję, przyszłą miss naszego województwa

 

Piotrek: Jak długo zajmujesz się modelingiem?

Kamila: Modelingiem zajmuję się od 2 lat, jednak od dawna miałam ochotę to robić. Już od dziecka "miałam parcie na szkło". Uwielbiałam i nadal uwielbiam być w centrum uwagi.

P: Kto zaraził Cię tą pasją?

K: Modeling zawładnął moim życiem na dobre, gdy skończyłam 16 lat. Wtedy mój kochany tatuś kupił mi całkiem dobry aparat i zaczęłam robić sobie zdjęcia "samowyzwalaczem". Potem prosiłam o to rodzinę, znajomych. Często wymyślałam jakieś tematy do zdjęć, potrafiłam robić ich sobie po setki dziennie. Założyłam internetowe portfolio, gdzie wiele osób (fotografów i doświadczonych modelek) dawało mi cenne wskazówki, nad czym powinnam popracować, co zmienić. Mam kilka koleżanek, które interesują się fotografią, więc działałyśmy trochę razem. Rodzina zauważyła, że chcę robić to, co zaczęłam i bardzo mnie wspierała. Dostałam nawet na któreś święta książkę od wujka na temat modelingu, przeczytałam ją chyba już tysiąc razy. Pewnego dnia otrzymałam wiadomość od jednego z fotografów z propozycją zrobienia mi porządnych, profesjonalnych zdjęć. Mieszka on w Bielsku Podlaskim, dlatego też umówiliśmy się, że tam dojadę . Pojechałam z siostrą i chłopakiem i tamtego dnia moje życie się kompletnie zmieniło. Adam, bo tak miał na imię fotograf, wprowadził mnie w ten świat. Dzięki niemu poznałam wielu ciekawych ludzi, należę do Bielskiej Grupy Fotograficznej jako modelka, dzięki czemu mam okazję pracować z innymi, doświadczonymi fotografami i się rozwijać. Mam już za sobą kilka ciekawych i udanych sesji zdjęciowych, podczas których, mimo ciężkiej pracy, odczuwałam ogromną radość. To jest świetna zabawa, szczególnie gdy pracuje się nad zdjęciami przedstawiającymi jakąś historię. Wcielam się wtedy w różne postacie i to jest bardzo ekscytujące

P: Czy nie koliduje to z  czasem dla przyjaciół, nauką, rodziną?

K: Nie przeszkadza mi to ani w nauce, ani w kontaktach z bliskimi czy rodziną. Staram się wszystko pogodzić i udaje mi się to. Poza tym moi bliscy mnie wspierają, jak już mówiłam wcześniej i cieszy ich to, co robię. Jeśli chodzi o naukę, to od zawsze byłam zdolna i nie miałam z nią problemu. Skromność to moje drugie imię! (śmiech). Z niektórych przedmiotów jestem słaba, z niektórych lepsza, ale na oceny nie narzekam ani ja, ani moi rodzice.

P: Wiele osób - mężczyzn i kobiet pracuje w przemyśle modowym. Czy Ty także wiążesz ze swoją pasją przyszłość?

K: Trudno mi powiedzieć, czy chcę robić to zawodowo. Chyba nie, traktuję to raczej jako zabawę, stojąc przed obiektywem czuję się cudownie, to taki czas, gdy ja jestem najważniejsza, nie liczy się nic innego, muszę przekazać jak najlepiej to, o co prosi mnie fotograf. Uwielbiam to robić, ale ogólnie chcę po liceum studiować filologię angielską i zostać tłumaczem lub przewodnikiem dla obcokrajowców. Nie wiem jeszcze w sumie, kim chcę być... Na pewno chciałabym robić coś pożytecznego i ciekawego, by iść do pracy z uśmiechem na twarzy.

P: Czy interesujesz się czymś poza modelingiem?

K: Tak, lubię pogłębiać swoją wiedzę w zakresie języka angielskiego oraz od niedawna biologii, a także uwielbiam śpiewać, jednak nie wiem, czy mi to dobrze wychodzi. Ale śpiewać każdy może!

P: Widzę, że często ubierasz się na różowo, czy jest to twój ulubiony kolor?

K: Zaskoczyłeś mnie tym pytaniem. Ogólnie lubię wszystkie kolory, bo bez nich świat byłby szary i nudny, ale masz rację, różowy to mój ulubiony, ponieważ uważam, że pasuje do mnie i czuję się w nim dobrze.

P: Wiem też, że starasz się o tytuł Miss Podlasia 2013. Czy możesz powiedzieć nam coś więcej na ten temat?

K: Tak, w tym roku postanowiłam spróbować swych sił w tym konkursie. 17 grudnia 2012 r wzięłam udział w castingu, który odbył się w Białymstoku. Po miesiącu otrzymałam e-mail z wiadomością, że zostałam finalistką Miss Podlasia 2013! Bardzo się cieszę, że mi się udało, bo jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Dwa razy w tygodniu (poniedziałek i piątek) mamy próby w Białymstoku w godzinach popołudniowych, gdzie uczymy się chodzić, poznajemy układy choreograficzne do każdego ze strojów, mamy zajęcia z kosmetyczką, fryzjerem, autoprezentacji oraz odstresowujące. Dziewczyny, które tam poznałam, są naprawdę super. Powiem szczerze, że obawiałam się, że będzie to wielka walka o koronę, jednak każda z nas wzajemnie się wspiera. Gala Finałowa odbędzie się 16 maja w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku im. A. Węgierki.

P: Czy jesteś zadowolona z szkoły, jaką wybrałaś i z twojej klasy?

K: Jestem otwartą osobą i wszędzie potrafię się odnaleźć. Mimo tego, że marzyłam o nauce w większym mieście, to polubiłam tę szkołę i nie żałuję, że się tu uczę.

P: Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w naszym pięknym liceum, co to by było? Tylko proszę o szczerą odpowiedź.

K: Zmieniłabym produkty sprzedawane w sklepiku. Albo zamiast niego założyłabym MINI BAR z ciepłymi napojami i przekąskami, ponieważ uwielbiam jeść. Chociaż wiem, że tego nie widać.(śmiech)

P: Dziękuję za poświęcony czas, może chcesz kogoś pozdrowić?

K: Tak, chciałabym. Pozdrawiam wszystkich!

rozmowę przeprowadził Piotr Nowak

 

AKCJA AKTYWACJA

Hasło „Sport to zdrowie” wszyscy doskonale znamy. Ale czy jest ono prawdziwe?  Statystyczny Polak żyje średnio 79 lat, ale nie mowa tu o osobie aktywnej przed telewizorem czy kimś z uzależnieniami negatywnie wpływającymi na nasze zdrowie. Kto by nie chciał czuć się młodo, będąc w podeszłym wieku? Jest na to pewien sposób, a raczej „suplement diety” zwany sportem. Każda aktywność, nawet ta najdrobniejsza(!), powoduje wydłużenie naszego życia o kilka lat. Pora się aktywować!

Koniec z leżeniem na kanapie i ciągłym narzekaniem na to i tamto. Idzie wiosna- najwyższy czas zadbać o swoje zdrowieJ  Przez lenistwo i brak ruchu skracamy sobie życie i pogarszamy jego komfort. Sport nikomu nie jest obcy, więc warto się z nim zaprzyjaźnić. Ponad połowa Polaków uważa, że ich rodziny i znajomi w ostatnich latach nie zmienili trybu życia w żadnym kierunku. Błąd!!! Życie w stresie, słaba odporność, kolejne fałdy na brzuchu, a zamiast rozmiaru 36 ledwo mieścimy się w 40. Tony czekolady i tłuszczów, podwyższony poziom cholesterolu i zbyt wysokie ciśnienie to sprawy wszystkim w jakimś stopniu znane, więc każdy wie, o czym piszę. Pozostaje tylko pytanie: czy coś z tym robimy? Większość z nas chce cieszyć się piękną figurą przez cały czas. Niektórzy próbują swoich sił i wylewają „siódme poty” wraz z Ewą Chodakowską- niezwykle popularną w tym roku trenerką fitness. Czyżby Polacy wzięli się do roboty i zaczęli aktywniej spędzać czas? Chęci są, ale co z efektami? J Tak, próbować zawsze warto, bo każda chęć jest nagradzana, więc życzę wszystkim wytrzymałości i kilku kroków więcej w stronę lepszego samopoczucia J Jednak dbać o zdrowie trzeba zawsze. Jeśli chcemy wyglądać i czuć się dobrze, to zrezygnujmy też ze słodyczy i wszystkiego, co niezdrowe. Chyba każdy słyszał o „pustych kaloriach”, które spalić jest najciężej. Większości sport kojarzy się z wielkim wysiłkiem: monotonnym bieganiem, godzinami spędzonymi na siłowni czy może ciężkimi treningami. Ale nawet najprostsza rzecz spowoduje spalenie zbędnych kalorii. Przykład? Nie jedź windą- przejdź się schodami, zostaw samochód- idź piechotą lub wsiądź na rower. Lubisz zwierzęta?- zrób przyjemność swojemu pupilowi i wyjdź z nim na spacer. Czy to takie trudne?  Wszystkim naokoło sprawisz przyjemność, a przede wszystkim sobie. Każdy wysiłek fizyczny zwiększa poziom endorfin we krwi, usuwa zbędny stres, więc my możemy się bardziej zrelaksować.

Miłośników sportowych rywalizacji jest niemało. Jeśli też lubisz te zmagania, ale wyłącznie w formie ‘wiernego kibica’ z kubkiem coli i wygodnym miejscem w fotelu, to przepraszam, ale nie mówię tu o tobie.  Co więc ze sportowcami? I to jest pytanie!  Już nieraz mieliśmy okazję usłyszeć o specyfikach, które miały podnieść możliwości tych ludzi. Mowa tu o dopingu, czyli tym, co jest nielegalne, a przede wszystkim niezdrowe. Gdzie są Ci ludzie, którzy kochają sport? Czasem wydaje się, że wszystkie telewizyjne gwiazdy chcą tak naprawdę tylko zabłysnąć w świecie show-biznesu. Widocznie dziś już nie wystarczają własne możliwości i trenerzy… Na szczęście są wśród nas ludzie, którzy robią coś z pasją. Kto by nie chciał zdobywać szczytów dzięki temu, co lubi najbardziej. Przecież to takie proste! Fakt, w małym mieście to sprawa utrudniona, bo możliwości nie jest tak wiele. Brak np. pływalni czy prawdziwego kortu tenisowego.  A jeśli już o małym mieście mowa, to warto spojrzeć na nasze Siemiatycze. Ostatnio otwarto skatepark, ale to sprawa warta zastanowienia… czy to na pewno jest skatepark? Kryta pływalnia? Plany są, ale postępów brak. Widocznie trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać… Ale całe szczęście nie zabrakło w Siemiatyczach fanów siatkówki, koszykówki, piłki nożnej czy ręcznej, a także lekkoatletów. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Od czegoś trzeba przecież zaczynać. Pierwsze sukcesy, wyjazdy na różnego rodzaju zawody? Polskie, a może i zagraniczne? Kto by nie chciał!

Mówiąc o siemiatyckich sportowcach, warto wspomnieć o corocznym wydarzeniu, jakim jest plebiscyt na najpopularniejszego sportowca roku, który odbył się w ostatnim miesiącu. Ta impreza jest jedną z ciekawszych, jeśli chodzi o ludzi z pasją, marzeniami i przyszłością. Co ciekawsze, w tegorocznym konkursie wygrał nasz kolega Grzegorz Zdasiuk, którego pasją jest piłka ręczna. Na pytanie, czy sport jest jedną z tych rzeczy, którą lubi najbardziej, pewnie odpowiedziałby tak, bo nie bez powodu jest dobry w tym, co robi. A my przy okazji gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów J Myślę, że jest niemało powodów, nie tylko tych, które wymieniłam wyżej, aby wziąć się za siebie i wykorzystać swoje możliwości. Może w Tobie też drzemie dusza sportowca? Przekonaj się, nie pożałujesz. I pamiętaj: jeden krok w stronę sportu- jeden krok bliżej do sukcesuJ

G. K.

 

WARTO STUDIOWAĆ?


Na pewno niejedna osoba zadawała sobie pytanie, czy warto iść na studia? Czy zamiast studiowania nie lepiej jest wcześniej zacząć pracę? Czy warto tracić nieraz ponad 5 lat życia na siedzenie nad książkami? Te i wiele innych pytań odnośnie studiowania nieraz zaprzątały nasze głowy, postanowiliśmy więc zapytać uczniów oraz nauczycieli Zespołu Szkół, czy według nich warto pójść na studia. Oto najciekawsze odpowiedzi:


- Uważam, że nie warto studiować. Moim zdaniem lepiej jest iść do zawodówki, od razu ma się zawód. Osoby studiujące, mające ambicje i wyobrażenia na temat swojej przyszłości nie znajdują pracy i nie spełniają się zawodowo. Nie mogą znaleźć pracy lub pracują w McDonaldzie za małe pieniądze. Straszne jest to, że ludzie po studiach wyjeżdżają za granicę, aby zarobić na „chleb” i często tam pozostają.


- Nie warto studiować, ponieważ i tak nie ma pracy po studiach w wymarzonym zawodzie.


+Warto studiować, gdyż jest to przedłużenie  młodości i przede wszystkim dalsze rozwijanie swoich umiejętności, inwestycja w swoje dalsze życie.


+ W dzisiejszych czasach ciężko jest znaleźć pracę, więc wykształcenie jak najbardziej jest nam potrzebne.


-Nie, bo w przyszłości pracy i tak nie będzie.


+Tak, ponieważ studia otwierają nam drogę do realizacji naszych marzeń.


+Tak, bo są imprezy, można poszaleć i dużo chlać.


+Tak, bo nie trzeba iść szybko do pracy i rodzice dalej dają pieniądze.


-Nie, ponieważ uczymy się tam wielu niepotrzebnych rzeczy, ale i tak pójdę na studia.


+Tak, ponieważ inaczej pójdzie się do łopaty.


+Tak, bo tam w końcu można zdobyć jakiś zawód.


+Tak, ponieważ wtedy dostajemy jeszcze od rodziców pieniądze i można poszaleć, wyszumieć się.


+Tak, żeby być mądrym, a życie studenckie jest najlepsze.


-Nie, bo to boli, bo to niszczy marzenia.


+Tak, ponieważ nie bez powodu zasuwam na biol-chemie, żeby potem na studia nie pójść.


+Tak, można wtedy mądrym człowiekiem zostać.


+Tak, trzeba być mądrym i wykształconym i udanym, trzeba być spoko.


+Tak, ponieważ zdobywamy wykształcenie, przestajemy być debilami.


+Tak, ponieważ można poimprezować i poznać ludzi, zdobyć niezależność.


+Tak, bo to zapewni nam godną przyszłość, można igraszkować (?) na studiach.


+Tak , ponieważ studiowanie rozwija myślenie, światopogląd, pokazuje nowe perspektywy, można odbyć wyjazd zagraniczny, który poszerza horyzonty.


+Tak, ponieważ studia to niesamowity etap w życiu, nic nie uczy tak życia jak studia.


+Tak, aby podwyższać poziom intelektualny, poznać nowych ludzi.


+Tak, otwieramy sobie horyzonty, nie tylko chodzi o naukę, ale także o inne sprawy, poznaje się dużo ciekawych ludzi, jest to czas, w którym możemy jeszcze poszaleć, poznać życie, usamodzielnić się.


+Tak, studiowanie poszerza horyzonty, istnieje możliwość zwiedzenia świata, jest to praktyka życia samodzielnego, można związać się z kimś na całe życie.

 

sondę przeprowadziły Basia Borzym

i Diana Wojtkowska

 

 

 

HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR

 

NA BIOLOGII:

UCZEŃ: Grzyby to organizmy cudzołożne, których ciało tworzy plechę.

UCZEŃ: Krowa to zwierzę roślinobójcze.

NAUCZYCIEL: Ostatnia ławka nie widzi liści.

NA FIZYCE:

NAUCZYCIEL: Z jaką dokładnością mierzy licznik prądu?

UCZEŃ: Co do grosza.

NA JĘZYKU POLSKIM:

UCZEŃ: W skład Trylogii wchodzą : „Ogniem i mieczem”, „Potop” i Pan Tadeusz Wołodyjowski”.

UCZEŃ: Przedstawiciele renesansu europejskiego to G. Pico Della Mirandola i Enzym z Rotterdamu.

NA WIEDZY O SPOŁECZEŃSTWIE:

UCZEŃ: Szowinizm – ruch kobiet egoistek.

NA PEWNYCH LEKCJACH:

NAUCZYCIEL: Jasiu, zachowujesz się, jakbyś był unijnym obserwatorem.

 

NAUCZYCIEL: Gdzie jest twoja praca klasowa?

UCZEŃ: Siostra zjadła.

 

NAUCZYCIEL: Zachowujecie się jak zwierzęta i to te nietresowane.

 

HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR HUMOR