Już za 100 dni matura…
postudniówkowe refleksje
Dokładnie 104 dni przed maturą, w sobotę 21 stycznia w "Leśnym Zakątku" odbyła się studniówka. Ale zacznijmy wszystko od początku. Przygotowania do tej imprezy zaczęły się już od września. Wybór sali, menu, DJ, lista osób wybierających się, dylematy, kogo zaprosić, kto ma tańczyć poloneza, a kto nie - sprawy, które trzeba było załatwić, można wypisywać do jutra. Ktoś może zapytać, po co? Po to, aby ten dla wielu wyjątkowy wieczór był perfekcyjnie przygotowany. Od września więc zaczęły się próby poloneza, aby podczas wieczoru studniówkowego wszystko było idealne. Zastanawiał Was kiedyś koszt takiej imprezy? Koszta mogą się różnić, z oczywistych przyczyn, dziewczyny muszą zakupić sukienki, a chłopcy mają już przeważnie garnitur.
Dziewczęta swoje poszukiwania zaczęły już dość dawno, przeglądając strony internetowe z sukienkami czy też chodząc do galerii (do której w naszym przypadku trzeba pojechać). Wbrew pozorom zakup sukni nie jest łatwą sprawą. Dziś mamy bogaty wybór: koronkowe, z perełkami, rozkloszowane, dopasowane, długie, krótkie, ciemne, jasne, z wyeksponowanym dekoltem, z odkrytymi plecami itd. Gdy wybierzemy już sukienkę, czas na buty! Tutaj do wyboru mamy: buty na obcasie niskim lub wysokim, albo całkiem płaskie i w dodatku we wszystkich kolorach. Większość kupuje dwie pary, aby w czasie imprezy zmienić obuwie na bardziej wygodne. Gdy sukienka już jest, buty są, czas na dodatki. Do wyboru mamy bransoletki, naszyjniki, kolczyki, co kto lubi, dla każdego coś się znajdzie. Outfit wybrany, pozostaje tylko umówić się do fryzjera i kosmetyczki na makijaż i paznokcie. Teraz podliczmy koszta. Sukienka 250zł, buty 100 zł, biżuteria może być taka, którą już mamy. Wizyta u fryzjerki- 50zł, paznokcie- 30zł, a makijaż około 60zł (w zależności od makijażystki). Łącznie około 500zł. Pewnie większość powie: po co fryzjer, kosmetyczka? Zgodzę się, można się samemu uczesać i umalować albo poprosić koleżankę, siostrę, a efekt może być porównywalny.
Przejdźmy do spraw chłopców. Mieli o tyle łatwiej, że wystarczył zwykły, czarny garnitur, który został zakupiony specjalnie na ostatnie połowinki. Biała koszula także nie stanowiła wielkiego problemu. Krawat? Muszka? Nie są nawet wymagane, ale stanowią idealne dopełnienie. Pozostaje jeszcze sprawa butów, ale to przecież mogły być te zakupione na poprzednią imprezę. Gdyby jednak zdarzyła się taka sytuacja, że chłopak musiał wszystko zakupić, to całościowy koszt wyniósł 400-500zł. Kiedy strój był już skompletowany, pozostawało tylko czekać na ten wyjątkowy wieczór. Aż w końcu nadszedł…
W tym roku była jedna wspólna studniówka, na której bawili się uczniowie klas: IIIA (wych. Małgorzata Sawczuk), IIIB (wych. Justyna Owczarska), IIIC (wych. Helena Tymoszewicz), IIID (wych. Ewa M. Iwaniak) i IIIE (wych. Bożena Czerkas i Monika Wielgat). O godzinie 18 maturzyści rozpoczęli imprezę od zatańczenia poloneza dla rodziców. Oficjalne rozpoczęcie odbyło się o 19. Ponownie zatańczono poloneza, były przemówienia i podziękowania, a następnie walc. Po części oficjalnej nadszedł czas na pierwszy posiłek, po którym była chwila dla fotoreporterów. Fotorelację można zobaczyć na stronie naszego LO oraz na fanpage na Facebooku. Zabawa była rewelacyjna, wszyscy świetnie się bawili i trochę żałujemy, że taka impreza jest raz w życiu, chętnie powtórzymy coś podobnego, ale może w trochę przyjemniejszych okolicznościach niż rozpoczynanie odliczania do matury.
MT
KRÓTKA HISTORIA FACEBOOKA
W tym roku minęło 13 lat od powstania Facebooka. Dokładnie 4 lutego 2004 roku po raz pierwszy został uruchomiony projekt tego portalu społecznościowego na Uniwersytecie Harvarda w stanie Massachusetts w USA. Jego głównym autorem jest Mark Zuckerberg, który obecnie pełni funkcję dyrektora generalnego. Portal początkowo przeznaczony był przede wszystkim dla uczniów szkół średnich i studentów. Później jednak zaczęto rozszerzać jego zasięg. 1 grudnia 2006 roku Facebook mógł pochwalić się już 12 milionami aktywnych użytkowników, a dzięki otwartej dla wszystkich rejestracji, nowych zaczęło przybywać w zaskakującym tempie. 4 grudnia 2012 roku pobity został kolejny rekord popularności. Z portalu aktywnie korzystało już miliard osób z całego świata, a to jeszcze nie koniec, bo użytkowników wciąż przybywa. Łączna liczba aktywnych użytkowników wynosi 1,65 miliarda internautów. To znaczy, że co 4 człowiek na Ziemi ma tu swoje konto, a ludzi, którzy codziennie odwiedzają portal jest ponad 1 miliard. Początkowo usługa ta pozwalała na przesyłanie między użytkownikami krótkich wiadomości. Twórca jednak widząc ogromne zainteresowanie ze strony odbiorców, nieustannie ulepsza i udoskonala swój pomysł. Dzięki kreatywności Marka Zuckerberga dzisiaj przy pomocy aplikacji Facebooka, możemy zrobić praktycznie wszystko. Przesłanie zdjęć, wiadomości, plików, czy wideorozmowy nie stanowią już żadnego problemu. Jesteśmy w stanie skontaktować się z ludźmi z całego świata w bardzo krótkim czasie, bez względu na dzielące nas odległości i wymienić z nimi najnowsze informacje, które w dzisiejszych czasach są niezbędne. Jednak Facebook to nie tylko strona internetowa, to także coraz popularniejszy wśród użytkowników komunikator Messenger, który pozwala na bardzo szybki i bezproblemowy kontakt z innymi ludźmi, a także posiada wiele innych funkcji, które ułatwiają szybkie przekazanie ważnych informacji wielu osobom jednocześnie. Jednym słowem, Facebook w dzisiejszych czasach jest podstawowym źródłem komunikacji ułatwiającym życie ludziom na całym świecie.
NASZA SONDA
W związku z tak ogromną popularnością Facebooka w życiu młodych ludzi postanowiliśmy sprawdzić, jak dużą rolę odgrywa ten portal wśród młodzieży z naszego liceum. W tym celu w wybranych klasach przeprowadzona została mała ankieta. Po wnikliwym przeanalizowaniu odpowiedzi licealistów śmiało mogę stwierdzić, że Facebook jest nieodłącznym elementem życia każdego ucznia. Otóż okazuje się, że większość z ankietowanych kilka razy dziennie loguje się na ten portal, a w jakim celu? Przeczytajcie sami. Zainteresowania nie wzbudza nic konkretnego. Zazwyczaj młodzieży chodzi o przejrzenie ogólnych informacji zamieszczanych na Facebooku i obejrzenie zdjęć, które niedawno wstawili znajomi. Są też tacy, których nic tam nie interesuje, a logują się na tej stronie jedynie po to, by nie być gorszymi od innych i pokazać, że tez mają Fb. Większość ankietowanych używa tego portalu po to, by móc porozumieć się ze znajomymi czy rodziną. Uważają oni bowiem, że jest to najlepszy sposób na szybki i łatwy kontakt z innymi ludźmi. Natomiast zapytani o to, czy wyobrażają sobie życie bez Facebooka, odpowiedzieli następująco:
Wygląda na to, że pomimo tak znaczącej roli jaką odgrywa Facebook ponad połowa uczniów wyobraża sobie bez niego życie, a to chyba dobra wiadomość :-)
EK
V FESTIWAL TALENTÓW
W piątek 10 lutego odbyła się kolejna edycja Festiwalu Talentów. Już po raz piąty uczniowie mieli okazję zaprezentowania swoich pasji przed szkolną publicznością. Festiwal został zorganizowany przez panie z naszej szkolnej biblioteki - Małgorzatę Mioduszewską-Scaduto, Monikę Basistę oraz Ewę Boguszewską. Przez niezwykły świat talentów naszych koleżanek i kolegów poprowadzili nas Karina Kuźmik i Filip Malinowski. Salę raz po raz wypełniały okrzyki zachwytu i gromkie brawa. Wszyscy występujący uczniowie otrzymali na zakończenie pamiątki udziału w imprezie.
A oto osoby, dzięki którym tegoroczny festiwal był tak wyjątkowy:
* Julka Łuczaj (IC) oraz Agata Wawrzyniak (IIB) zaprezentowały swoje uzdolnienia wokalne.
* Patryk Puszko (ID) zadziwił nas swoim pokazem gimnastycznym.
* Weronika Sobecka (IB) oprowadziła po swoim „kolorowym świecie” przelanym kredkami na papier.
* Damian Stefaniuk (ID) pokazał niezwykłe karciane triki na filmie, którego świetną realizację zawdzięczamy Karinie Bisz (IIB).
* Jennifer Karwowski (IIIA) przedstawiła świat widziany okiem obiektywu.
* Julka Laszuk (IIIA) udowodniła, że zdrowa kuchnia może wyglądać i smakować wyśmienicie. Jej autorskie przepisy możecie znaleźć na blogu jaglusia.wordpress.com
* Karol Łuniewski (IIID) wykonał dynamiczną improwizację muzyczną na perkusji, a akompaniował mu na gitarze basowej Michał Szulc.
* Kasia Pawluczuk (IIIC) opowiedziała o swojej wyjątkowej pasji, którą jest rekonstrukcja historyczna, a także pokazała własnoręcznie wykonane od początku aż do końca (!!!) wyroby dzianinowe.
Brawo! :D
Jak widzicie, w tym roku całkiem sporo osób zaprezentowało się przed szkolną publicznością. Za rok będzie ich jeszcze więcej, a wśród nich może i ty :)
A.U.
MIŁOŚĆ W SZKOLE
Refleksje podczas przerwy
Siedząc, przepraszam, stojąc na przerwie, przytłoczona nawałem obowiązków, sprawdzianem z biologii, problemami koleżanki z rodzicami, znudzona życiem, zaczęłam się zastanawiać. Hej dziewczyno, jesteś już w drugiej klasie, za rok matura, czas wybrać kierunek studiów i jakoś ogarnąć się życiowo. Całe życie przed Tobą i trzeba je dobrze zaplanować. Ale czy tylko ja o tym teraz myślę? Rozglądam się po korytarzu, a tam widać uczniów z IIIA powtarzających przed ciężkim sprawdzianem z czegoś tam, a dalej pierwszoroczni, którzy jeszcze nie do końca orientują się w naszej szkole, w sumie rok temu zachowywałam się podobnie. Nagle moją uwagę przekuwa pewna para siedząca na podłodze. Ona patrzy na niego swoimi pięknymi, niebieskimi oczami, a on obejmuje ją i razem śmieją się zapewne z jego fenomenalnego dowcipu. Znam ich z widzenia, to tegoroczni maturzyści, są razem od początku pierwszej klasy, a poznali się na lekcjach francuskiego. Ech!, czy to nie jest romantyczne? Miłość! Pozytywne uczucie, uczucie dające wiele radości z każdego dnia, człowiek budzi się z automatycznym uśmiechem na twarzy, ponieważ wie, że w szkole spotka ukochaną osobę. To wystarczający powód, żeby obudzić się wcześnie rano i pędzić co tchu na lekcje. Zakochani, którzy uczęszczają do tej samej szkoły, mają lepiej, widują się praktycznie codziennie,
każdą przerwę spędzają razem, na szkolnych dyskotekach tańczą tylko razem, chodzą po szkole za rączkę. Zazdroszczę szkolnym parom ich szczęścia, spędzenia wspólnego czasu w szkole. Większości uczniów przerwa się dłuży, a im jest ciągle mało. Z tych głębokich przemyśleń wyrywa mnie dzwonek, na szczęście. Trzeba powrócić do rzeczywistości i hmm… do kartkówki z biologii.
K.P.
21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego.
Został on ustanowiony przez UNESCO w listopadzie 1999r. na wniosek Bangladeszu. Data ta upamiętnia wydarzenia z Pakistanu (w którego skład wchodziły wówczas terytoria zamieszkałe przez Bengalczyków), gdzie w 1952r. zginęło pięciu studentów domagających się nadania statusu języka urzędowego językowi bengalskiemu. W Polsce Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego obchodzony jest od 2005 roku i służy promowaniu języka polskiego i podkreślaniu konieczności ochrony dziedzictwa językowego.
Pokemony jak dinozaury - na wymarciu?
Już na samym początku pragnę zaznaczyć, że w dziedzinie Pokemonów znawcą nie jestem. Choć całe wczesne dzieciństwo spędziłam pod jednym dachem z tysiącami żetonów z paczek czipsów, setkami kart kolekcjonerskich i dwoma wielkimi fanami serii, to nigdy nie było mi dane obejrzeć nawet jednego odcinka w całości (lub w kawałkach). Popularnej aplikacji też nie instalowałam, bo szkoda pamięci i internetu, skoro i tak się na tym nie znam. Innego zdania było zapewne te 100 milionów (dane ze Sklepu Play) ludzi, którzy PokemonGo jednak pobrali.
No dobra, ale to przecież gra, nie? Na pobraniu się nie kończy. No to co dalej? Zaczęła się bieganina po mieście w poszukiwaniu "pokestopów" oraz samych Pokemonów. Twórcy odtrąbili sukces, a media wychwalały aplikację za cudowne właściwości odklejające młodzież od ekranów komputerów (przyklejające natomiast do ekranów smartfonów, ale to akurat nic nowego). Internet zalała fala poradników, memów i innych niezbędnych informacji na temat gry. Popularna telewizja śniadaniowa wysłała reportera na polowanie (z marnym skutkiem). Młodzież wyszła na ulice, powodując mniejsze lub większe utrudnienia w ruchu lądowym.
Czyli wszystko ładnie, pięknie. Wzrosła aktywność fizyczna i w ogóle będziemy zdrowsi. No nie zupełnie. Przecież to gra. Kto nigdy nie wykorzystał luki w systemie, niech pierwszy rzuci kamieniem. Gra polega ona na łapaniu wytworów wyobraźni producentów w pokebole, takie kulki ... albo na wysiadywaniu znalezionych jajek. Przy czym słowo "wysiadywanie" nie jest tu dobrym słowem. Żeby z jajka otrzymać stwora, trzeba chodzić. Kilometr, dwa, może pięć, a może więcej? Nie mam pojęcia, wiem natomiast, że przeciwko oszustom zastosowano w tym przypadku pewne zabezpieczenie. Gra korzysta między innymi z systemu GPS. Mierzy prędkość gracza za pomocą czarnej magii. Jeśli myślałeś, że wyklujesz jajko, siedząc sobie wygodnie w samochodzie - zapomnij. Musiałbyś pilnować, by twoja prędkość nie była przypadkiem większa niż prędkość biegnącego człowieka. Innym użytkownikom ruchu drogowego mogłoby się to nie spodobać.
Przy okazji tego tematu przyszło mi do głowy coś innego. Dlaczego wytłumaczenie niewtajemniczonemu człowiekowi, czym jest "pokebol" niesie ze sobą takie trudności? Powiedzenie, że to kulka do łapania Pokemonów nie wyczerpuje definicji, ani nie wyjaśnia niczego człowiekowi, którego próbujemy oświecić. Gdyby wiedział, czym są Pokemony, zapewne nie pytałby czym są pokebole. Gdybyś cofnął się do XIV wieku - jak wytłumaczyłbyś, czym jest komputer, ludziom, którzy nie znają elektryczności?
Ale wracając do odpowiedniej prędkości... co ma prędkość zbliżoną do biegnącego człowieka? Zapewne ruszający autobus komunikacji miejskiej. Myślałam, że "ciułanie na jajko" po autobusach to tylko mit, ale .... na własne oczy widziałam, jak siedząca przede mną dziewczyna na każdym przystanku wyjmowała komórkę, żeby złapać każdego pokestopa (nie będę tłumaczyć, co to jest - wyguglaj sobie, drogi czytelniku, jeśli nie wiesz).
I miało to miejsce już zimą, kiedy sezon na Pokemony można było uznać za zakończony. Dlaczego? Bo owszem, jest to fajna zabawa nie tylko dla fanów serii, ale litości, nie przy dziesięciostopniowych mrozach, kiedy przy zdejmowaniu rękawiczki każda komórka twojej dłoni mówi ci, że to nie jest dobry pomysł. Także ludzie traktujący PokemonGo jako wakacyjną przygodę, pobierający ją, bo była modna, już dawno o niej zapomnieli. Zabawa w wirtualnego hycla odeszła do lamusa, tak jak mamuty, dinozaury i nadużywanie przez młodych ludzi słowa "cool".
Ale zima nie będzie wieczna. Mrożone mamuty doczekały się roztopów, słowo "cool" mniej lub bardziej udanych następców, a dinozaury Jurassic Worldu. Czego doczeka się Pokemon Go? Nowej szaty graficznej? Nowszych generacji naszych pupilków? Nie wiem. Może nie zmieni się nic, a my powrócimy do tej gry, jak artyści renesansu powrócili do wzorców antycznych. Tak jak dorośli dziś ludzie powracają do Super Mario Bross, bo w dzieciństwie fajnie się grało. Jedno jest pewne. Naszej generacji od ekranów nie odklei nawet najlepsza rzeczywistość, kiedy poznaliśmy już smak tej wirtualnej.
AK
PODSUMOWANIE
KONKURSU MŁODYCH POETÓW
Dzień Języka Ojczystego w naszej szkole uczciliśmy 21 lutego 2017 r. podsumowaniem XVIII edycji Konkursu Młodych Poetów. Pieczę nad konkursem oraz przebiegiem uroczystości sprawowali nauczyciele: Alina Wolszczuk, Monika Basista, Ewa Boguszewska, Małgorzata Mioduszewska- Scaduto. Uroczystość miała miejsce w bibliotece szkolnej. Uczniowie-prezenterzy: Gabriela Boguszewska i Mateusz Sidorowicz zapoznali zebranych z historią Dnia Języka Ojczystego, następnie odczytali wiersze nadesłane na konkurs. Komisja w składzie: Pani Ewa Iwaniak, pani Alina Wolszczuk i Paulina Trochimiak- reprezentantka samorządu uczniowskiego ustaliła werdykt. I miejsce zajęła praca Wiktora Daciuka z klasy IB, II - Michała Rozwadowskiego z IIC, a III – Aleksandry Granatowska z IB. Wyróżnieni uczniowie z rąk pani dyrektor Bożeny Czerkas otrzymali książki ufundowane przez Radę Rodziców, a wszyscy uczestnicy konkursu pamiątkowe dyplomy. Nagrodzone prace zostały powtórnie odczytane publiczności.
Tegoroczny konkurs odbył się pod hasłem „Podróż”, dlatego uroczystość jego rozstrzygnięcia zaszczyciła swą obecnością pani Melania Grygoruk- absolwentka naszej szkoły, która obecnie pracuje jako przewodnik turystyczny po województwie podlaskim. Opowiedziała zgromadzonej publiczności o swojej pracy, ciekawych zakątkach Podlasia oraz o różnorodnej kuchni podlaskiej. 21 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego, w związku z tym uczniowie złożyli życzenia oraz wręczyli kwiaty naszemu gościowi. Na koniec Gabriela i Mateusz pogratulowali wszystkim piszącym wiersze, przybyłym podziękowali za udział i zaprosili do następnej edycji konkursu.